Od pewnego czasu media społecznościowe zalewają print screeny z wypowiedziami generowanymi przez ChatGPT oraz rozmowy o GPT-4. Niezależnie od tego, czy te mniej lub bardziej trafne odpowiedzi na zadawane czatowi pytania i wydawane polecenia reagujemy zachwytem, przerażeniem, czy rozbawieniem, rozmowa o nich często sprowadza się do możliwości i ograniczeń istniejących rozwiązań. O jednym z tych ograniczeń – dotyczącym umiejętności uwzględniania szerszego kontekstu – wspomniał Łukasz Nawaro w czasie debaty dotyczącej roli sztucznej inteligencji, zorganizowanej na Uniwersytecie Warszawskim. Poniższy tekst jest próbą zebrania kilku pytań o szerszy kontekst, którego GPT staje się częścią, a zwłaszcza o zagadnienia, w odniesieniu do których tworzy on raczej niepokojące wyzwania niż możliwości.
dr Joanna Mazur, analityczka DELab UW
Jaka praca jest potrzebna?
Ekonomiści próbują prognozować jakie zadania i które zawody może wkrótce zastąpić ChatGPT, wskazując przy tym, że zmianie ulegnie charakter czynności wykonywanych w ramach dotychczas istniejących zawodów (mniej rutynowej pracy umysłowej), a także na powstanie nowych zawodów.
Rzadko jednak padają propozycje dotyczące tego, w jaki sposób możemy zapewnić godne warunki życia dla osób, które faktycznie pracę stracą. Czy istnieją realistyczne rozwiązania w rodzaju projektów umożliwiających zmianę kwalifikacji lub propozycje systemowych zmian w sposobie organizacji wsparcia dla osób bezrobotnych?
Tymczasem, skoro w tylu czynnościach możemy oszczędzić czas, gdy przejmą je algorytmy, a bezrobocie technologiczne znów wydaje się prawdopodobne, może warto wrócić do refleksji nad rolą pracy w przyszłości? Na przykład do wyobrażeń Keynesa o 15 godzinnym tygodniu pracy: czyż nie byłoby zabawną niespodzianką, gdyby okazało się, że faktycznie do 2030 roku bylibyśmy w stanie tak bardzo zmienić proporcje wyznaczające work-life balance?
Co warto robić, a czego nie warto ?
Kolejnym wątkiem jest pytanie o to jaka jest relacja między produktywnością a jakością pracy wykonywanej ze wsparciem narzędzi wykorzystujących sztuczną inteligencję. Istnieje szereg zawodów, w których rzeczywistym problemem jest brak czasu. Skoro lwia część pracy nauczycieli, lekarzy i urzędników polega na uzupełnianiu różnego typu dokumentacji, wdrożenie rozwiązań, które ograniczyłyby takie rutynowe zadania na rzecz bardziej intensywnego kontaktu z uczniem, pacjentem i klientem wydaje się niezwykle pożyteczne.
Inne niewystarczająco często stawiane pytanie dotyczy zastępowania przez algorytmy tych zadań zawodowych, które wydają się nużące i w zasadzie bez sensu. Możliwość automatyzacji pracy telemarketera sprawia, że wykonywanie telefonów z ofertami sprzedaży fotowoltaiki jest zapewne tańsze. Czy sprawia też, że podnoszą one naszą jakość życia?
To dopiero będą bańki
Rozwój narzędzi translatorskich opartych na AI, pozwalających uzyskiwać tłumaczenia na bardzo wysokim poziomie, nie oznacza, że nauka języków obcych jest czynnością bezsensowną czy szkodliwą. Podobnie zdobywanie nowej wiedzy, umiejętności, zajęcia kreatywne trudno uznać za niepotrzebne – a już na pewno nie w zakresie dotyczącym zdobywania wiedzy na temat tego jak się uczyć, jak szukać informacji, jak oceniać ich wiarygodność itd. Kompetencje takie stają się jeszcze ważniejsze w obliczu rozwoju narzędzi takich jak ChatGPT, który przekonująco potrafi scharakteryzować twórczość Safony, znanej polskiej poetki.
Problemy te są o tyle palące, że już bez ChatGPT mieliśmy problemy wynikające z braku uwspólnionej wiedzy i interpretacji wydarzeń. Czym są stare, dobre bańki informacyjne związane z takim a nie innym sposobem konsumowania treści w internecie w porównaniu z generowanymi pod prompty informacjami, które mogą nie mieć nic wspólnego z prawdą, ale brzmieć na tyle przekonująco, żeby nie wzbudzać podejrzeń co do ich prawdziwości?
Sztuczna inteligencja (też) niszczy planetę
Z całej litanii innych problemów, które tworzą szerszy kontekst wdrażania sztucznej inteligencji, czyli jej skłonności do odzwierciedlania uprzedzeń i stereotypów dotychczas rządzących naszym światem, braku jasności co do tego kto i na jakich warunkach będzie miał dostęp do tego typu narzędzi, a kto i jak będzie za ten dostęp płacił, czy jego psychologicznych skutków, jeden wysuwa się na pierwszy plan.
Technologie, z których korzystamy, zanieczyszczają środowisko naturalne. Do śladu węglowego generowanego przez kopalnie kryptowalut, zbliżonego do tego wytwarzanego przez średnie państwo, beztrosko dorzucamy kolejną dawkę emisji, generowanych przez trenowanie tych ogromnych modeli. Tymczasem nie jesteśmy w sytuacji, w której możemy sobie na to pozwolić.
Co ciekawe, gdy poprosiłam ChatGPT o wygenerowanie katalogu przemilczanych lub pomijanych problemów związanych ze sztuczną inteligencją, stworzył listę zgodną z moimi przemyśleniami. Kiedy jednak poprosiłam o propozycje rozwiązań każdego ze wskazanych problemów – zawiesił się.